Pewnego jesiennego popołudnia, na małej wisience w moim ogródku zasiadł.. Gu - ptak.
Powstał dosłownie w godzinkę - tułów wyrzeźbiony z lipy, skrzydełka i ogon wiklinowe, parę piórek, trochę farby. Na wiosnę mam zamiar dorobić jeszcze kilku takich cudaków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny:)
Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad:)